Wychowanie emancypacyjne
Nawet jeśli ktoś nie zna tego zaczerpniętego z pedagogiki pojęcia to może sam domyślić się, o co chodzi w tego rodzaju wychowaniu. Najwięcej mówi nam drugie słowo, czyli po prostu emancypacja. Jest to wyzwolenie się, postawienie na wolność, uwolnienie się spod tyranii, despotyzmu, władzy autokratycznej i postawienie na jedno – na własne ja. Do dzisiaj naukowcy spierają się, czy taki rodzaj, model wychowania może być dobry dla młodego człowieka, przed którym stoją najważniejsze życiowe wybory. Czy właśnie wtedy nie popełnia się najwięcej błędów? Właśnie w takim okresie, wydawać by się mogło, że najbardziej potrzebni są rodzice. Niektórzy twierdzą, że wcale nie jest to zasadą.
Otóż pozwalanie dziecku na decydowanie w pełni o swoim losie, decyzjach itd. może być ryzykowne. Z drugiej strony ciągłe kary i zabranianie czegoś dziecku może prowadzić do jeszcze większego buntu. Niektórzy rodzice nie potrafią jednak patrzeć spokojnie na to, jak ich dziecko uzależnia się powoli od komputera, imprez, alkoholu, papierosów i interweniują. To wydaje się być naturalne. Z drugiej strony czasem bywa tak, że pozwolenie dziecku w okresie buntu na robienie tego, czego chce, może mu pomóc. Jeśli będzie widział, że rodzice nie mają pretensji i się nie kłócą z tego powodu, szybko znudzi się takim sposobem na zwrócenie ich uwagi na siebie.